Październik był miesiącem, w którym sporo mówiło się o raku piersi i profilaktyce związanej z tym nowotworem. Niezależnie od daty warto jednak przypomnieć o ciągłych postępach w diagnostyce i terapii onkologicznej. Dzięki temu, w walce z rakiem piersi nie jesteśmy bezbronne. Jedną ze skutecznych, choć nadal jeszcze mało znanych metod jego leczenia jest brachyterapia. Co warto o niej wiedzieć?
Profilaktyka na start
Wg danych WHO w 2020 roku diagnozę „rak piersi” tylko w Polsce usłyszało ponad 24,6 tys. osób, a 8,8 tys. kobiet z jego powodu zmarło. Według prognoz w 2030 roku nowych zachorowań na ten typ nowotworu będzie jeszcze więcej – niemal 26,5 tys. Naukowcy alarmują: wzrosnąć może także liczba zgonów – do ponad 10 tys. – Faktem jest, że zachorowalność na nowotwory piersi rośnie. Duży wpływ na to ma fakt, że nadal mało pacjentek w wieku poniżej 50. roku życia się bada. Tymczasem profilaktyka, jaką jest comiesięczne samobadanie, a pomiędzy 50. a 69. rokiem życia mammografia co dwa lata, jest niezwykle ważna! W ten sposób raka piersi można zdiagnozować we wczesnym stadium – a im szybciej go wykryjemy, tym skuteczniej możemy z nim walczyć – przypomina radiolog dr n. med. Bartosz Dołęga Kozierowski z centrum medycznego Affidea. U osób obciążonych najwyższym ryzykiem zalecane jest też coroczne USG.
– Patrząc przekrojowo na społeczeństwo można zauważyć, że choruje dużo młodych kobiet, w tym już tych powyżej 30. roku życia. Coraz więcej notowanych jest też zmian wieloogniskowych – dodaje ekspert. Pamiętajmy jednak, że diagnoza „rak” – to nie wyrok! Od lat medycyna „dozbraja się” w coraz skuteczniejsze i bezpieczniejsze dla pacjentów metod walki z nowotworami. Jedną z nich jest brachyterapia. Na czym polega?
„Brachy”, czyli „z bliska”
Słowo „brachy” oznacza z greckiego „z bliska” – to właśnie z bliska oddziałuje się na raka w ramach brachyterapii, czyli jednej z form radioterapii. To skuteczna metoda miejscowego leczenia wielu nowotworów, w tym również piersi, stosowana zwykle w odniesieniu do stosunkowo niewielkich obszarów. Celem brachyterapii jest zabicie komórek odpowiedzialnych za wzrost nowotworu, a następnie również za jego nawrót. Brachyterapia ma więc za zadanie przede wszystkim leczenie miejscowe guza, w mniejszym stopniu łagodzenie bólu i objawów związanych z procesem nowotworowym. Co ją odróżnia od innych rodzajów radioterapii?
– W przypadku brachyterapii źródło leczniczego promieniowania umieszczamy we wnętrzu guza lub jego sąsiedztwie. Pozwala to na jednorazowe dostarczenie wysokiej dawki precyzyjnie i bezpośrednio w konkretny obszar. Owocuje to dużą skutecznością – brachyterapia daje bardzo dobre wyniki w leczeniu takich nowotworów jak rak piersi i prostaty. Z biologicznego punktu widzenia są one bowiem bardzo wrażliwe na wysoką moc dawki promieniowania, a z taką mamy do czynienia mówiąc o brachyterapii HDR (z ang. High Dose Rate). Przekłada się to na uzyskanie jak największej szansy miejscowej kontroli choroby, czyli po prostu wyzdrowienie. Wyniki wielośrodkowych badań klinicznych w Europie i USA wskazują na wyższość, brachyterapii HDR w leczeniu skojarzonym pod względem szansy wyleczenia miejscowego, ochrony tkanek zdrowych i uzyskania dobrego efektu kosmetycznego – mówi radioterapeuta dr n. med. Marek Kanikowski z Międzynarodowego Centrum Onkologii Affidea Poznań.
Razem czy osobno?
W przypadku chorych we wczesnym stadium, brachyterapię jako samodzielną metodę leczenia można stosować m.in. w terapii raka piersi (po wcześniejszym leczeniu chirurgicznym). – Zazwyczaj brachyterapia jest stosowana w ramach leczenia skojarzonego z teleradioterapią. Wtedy mówimy o tzw. leczeniu typu boost, czyli dodatkowej dawce promieniowania na obszar guza nowotworowego lub też na okolicę loży po zabiegu, gdzie ryzyko wznowy raka jest największe – wyjaśnia dr n. med. Marek Kanikowski z Affidea. W wielu przypadkach brachyterapia stanowi też element kompleksowego planu leczenia onkologicznego obejmującego m.in. chirurgię, chemioterapię czy hormonoterapię.
Co ważne – brachyterapia, szczególnie połączona z teleradioterapią, pozwala skrócić całkowity czas leczenia od jednego do trzech tygodni, a w przypadku samodzielnego leczenia, we wczesnym stadium raka piersi, czas leczenia to tylko cztery-pięć dni. Warto też zaznaczyć, że ta metoda jest bezpieczna, wymaga jednak odpowiedniego zaplecza diagnostyczno-terapeutycznego oraz interdyscyplinarnego zespołu specjalistów zaangażowanego w jej zaplanowanie i przeprowadzenie procedury.
– Każdy pacjent oczywiście potrzebuje indywidualnego podejścia oraz analizy szeregu czynników, m.in. chorób towarzyszących czy stosowanych leków. Przeciwwskazaniem do zastosowania brachyterapii może bowiem okazać się np. brak możliwości zastosowania znieczulenia, w związku ze schorzeniami współistniejącymi. Wykorzystanie tej metody może ponadto uniemożliwić anatomia pacjenta lub zaawansowanie kliniczne nowotworu – zauważa dr n. med. Marek Kanikowski z Affidea.
O profilaktyce należy pamiętać zawsze – również, gdy październik już się skończył. Zdecydowanie zwiększa ona nasze szanse na wykrycie ewentualnej choroby we wczesnym stadium. Na wypadek konieczności podjęcia walki z nowotworem warto zawsze jednak posiadać odpowiednią wiedzę dotyczącą skutecznych metod, pomagających w pokonaniu tego przeciwnika.
Average Rating