Od kilku dni po uszy już jesteśmy zanurzeni w atmosferze zbliżających się wielkimi krokami świąt. Rzucamy się w wir zadań i szaleństwo zakupowe. Sprzątamy i gotujemy bez opamiętania i wielu z nas do wigilijnego stołu siądzie całkowicie przemęczonych. A gdzie w tym wszystkim są nasze dzieci? Często stanowią dodatkowy czynnik stresujący i zakłócający ciągłość oraz efektywność całego procesu przygotowań. Co możemy zatem zrobić, aby święta były wydarzeniem rodzinnym, uwzględniającym na każdym etapie również najmłodszych? Na to i inne pytania odpowiadają eksperci w temacie.
Wielu z nas pamięta jeszcze z dzieciństwa wyganiającą nas z kuchni mamę, zirytowaną naszym nadmiarem energii, ciągłym gadaniem i wtykaniem rąk w parujące garnki. Jako starsze dzieci byliśmy już angażowani w różne świąteczne przygotowania, ale często było czuć w powietrzu napięcie i nieprzyjemną atmosferę. Takie odczucia i wspomnienia są udziałem wielu dorosłych dziś ludzi, na szczęście nie wszystkich.
Historia pedagogiki współczesnej to historia bardzo młoda. Ekstremiści powiedzieliby nawet, że nurt wychowawczy czy też trendy obecnie panujące, mają zaledwie kilka do maksymalnie kilkunastu lat. Nie oznacza to, że wcześniej kwestie związane z wychowywaniem dzieci nie były przez specjalistów w dziedzinie rozważane. Podejście jednak było zawsze skrajnie inne od obecnego. Już na poziomie samych podstaw czyli pojmowania dzieci oraz wieku dziecięcego różnimy się od naszych poprzedników. Zawsze bowiem w historii do tej pory dominowało przekonanie, że dzieci „ma być widać, a nie słychać”. Jednocześnie ważne potrzeby wieku dziecięcego, takie jak samodzielna eksploracja i zdobywanie doświadczeń, były często ignorowane na rzecz całkowitego podporządkowania starszym i ich oczekiwaniom. Dziecko miało zachowywać się jak mały dorosły, jednocześnie nie posiadając praw do dorosłego człowieka przynależących.
Powyższe uwarunkowania widać zwłaszcza na przykładach tak groteskowych jak nieistniejąca właściwie niemalże do wieku XIX moda dziecięca czy też fakt, że baśnie pierwotnie wcale nie były bajkami pisanymi i tworzonymi dla dzieci, ale dla dorosłych – chyba że chodziło o ich przeznaczenie „edukacyjne”, czyli w praktyce straszenie dziecka przerażającą historią…
Trendy na szczęście ulegają przemianom – twierdzi Marta Świątek-Stanienda, artystka piosenki dziecięcej znana jako Ciocia Tunia i dodaje: – Coś co kiedyś było nie do pomyślenia, dziś staje się absolutnie podstawowych standardem. I tak na przykład obecnie panuje „moda” na rodzicielstwo bliskości, czyli opieranie relacji z dzieckiem na otwartości, miłości i szczerości oraz wychowywanie skupione na podążaniu za dzieckiem, a nie narzucaniu mu na siłę własnych pomysłów na życie i rozwój. Mam nadzieję, że to akurat zmianie już nie ulegnie, ale będzie rozwijać się i docierać do coraz większej liczby rodziców.
Dzieci i Święta – mieszanka wybuchowa?
Mimo, że pragniemy mieć dzieci i jesteśmy szczęśliwi, kiedy już pojawią się w naszym życiu, od czasu do czasu czujemy, że potrzeba nam wytchnienia. Wielu rodziców dochodzi do wniosku, że Święta Bożego Narodzenia czy Sylwester z dziećmi to istne piekło. Pytanie z czego taka postawa wynika – z faktycznego zmęczenia dziećmi czy też może naszego podejścia i znużenia, które fundujemy sobie sami, bez ich udziału i wpływu?
Problem polega na tym, że, żyjąc w kulturze ciągłego biegu, również szykując się do świątecznego odpoczynku, musimy koniecznie zaliczyć nieskończenie długą listę zadań do wykonania, a do stołu zasiadamy już na skraju fizycznego i psychicznego wyczerpania. Dzieci w tym wszystkim to dodatkowy czynnik wprowadzający chaos. Nic zatem dziwnego, że trudno nam znaleźć energię na rodzinnie spędzany czas i w efekcie odbębniamy tylko kolejne punkty na liście: opłatek, karp, kolęda, prezenty, dokładka, spać… – komentuje Jakub B. Bączek, trener mentalny. – Wyjście z tej sytuacji istnieje, chociaż wcale nie jest takie proste, bo musimy nauczyć się odpuszczać; czegoś nie ugotować i nie kupić, coś zamówić, czegoś nie posprzątać. Dopiero wtedy znajdziemy siłę i czas, aby święta spędzić naprawdę świątecznie.
A gdy już odpuścimy…
Nawet jeśli nie jesteśmy szczególnymi fanami zjazdów rodzinnych czy aktywności rodzinnych, jesteśmy w stanie spędzić Święta tak, aby były one przyjemne dla wszystkich, a przede wszystkim dla nas samych. Gdy już uda nam się odpuścić, można pomyśleć o zorganizowaniu wszystkiego w taki sposób, abyśmy nie tylko my mieli spokojniejsze głowy, ale i w tak, aby ten czas był okresem budowania więzi rodzinnych.
Ja osobiście na szczęście mam z dzieciństwa cudowne wspomnienia związane ze świętami. Moi rodzice już wówczas pokazali mi, jak można wspaniale spędzać czas z dziećmi w tym okresie, co staram się wdrażać obecnie we własnej rodzinie – mówi Ciocia Tunia, artystka piosenki dziecięcej, i radzi: – Zaangażowanie dziecka w przygotowania może być przyjemne dla wszystkich. Oczywiście trzeba wówczas nieco więcej czasu, jeśli chcemy razem lepić pierogi, ręcznie robić ozdoby na choinkę czy wspólnie ozdabiać pierniki. Potraktowanie tego jednak jak rodzinnej, relaksującej aktywności, sprawi, że pod koniec nie będziecie tak zmęczeni jak do tej pory co roku, gdy wszystko jako rodzice robiliście sami, a dzieci wyganialiście do ich pokojów – generując zresztą stres i nieprzyjemną atmosferę.
Muzyczno-taneczny okres świąteczny
A gdy już najemy się do syta i przyjdzie nam ochota na wspólną zabawę, z pomocą przychodzą piosenki świąteczne – z jednej strony dla dzieci, ale i takie, które sprawią przyjemność podczas zabawy również osobom dorosłym….
Od lat prowadzę zajęcia i koncerty dla dzieci, podczas których nie tylko śpiewam, ale i staram się zaktywizować najmłodszych do wspólnej zabawy i nauki poprzez zabawę. Doskonałym okresem, aby wspólnie całą rodziną poświęcić się niezwykle przyjemnym dla wszystkich tańcom i śpiewom, jest właśnie okres świąteczny – mówi Ciocia Tunia. – Piosenki takie jak „Mikołaju, Mikołaju” czy „Idą święta” oparłam na wpadającym w ucho rytmie, słowach, które dzieci łatwo zapamiętają i będą chciały śpiewać – nie tylko z rodzicami.
A jeśli chcielibyście sprawdzić, jak Waszym dzieciakom spodobają się rytmy Cioci Tuni, nie musicie od razu kupować płyt. Kilka piosenek świątecznych, które wykorzystać można zarówno podczas zabawy w domu jak i w przedszkolu, znajdziecie na kanale Tunia TV:
Mikołaju, Mikołaju https://bit.ly/4a9Li1x
Idą święta, święta https://bit.ly/41jlI6n
A co z innymi wspólnymi rodzinnymi aktywnościami na Święta? Spróbujcie gier, które zbliżą Was do siebie lub będą wymagały odkrycia swoich pokładów kreatywności. Doskonale sprawdzą się tutaj proste i znane wszystkim Kalambury czy też polecany wśród rodzinnych gier Dixit. Dla odważnych pozostaje oczywiście także Monopol, ale tutaj radzimy sprawdzić odporność członków rodziny na „szał bogactwa i bankructwa”, który ta gra potrafi wywołać i doprowadzić do skłócenia się całej rodziny – być może grą świąteczną dla Was będzie coś wzbudzającego mniej kontrowersyjnych emocji… Do puli aktywności dołączcie wspólną bitwę na śnieżki – w końcu wszystko wskazuje na to, że w tym roku śniegu nie zabraknie – i macie przepis na udany rodzinny czas.
Average Rating