Anioły kojarzą nam się z niebiańskimi istotami, wysłanymi przez Boga, by opiekować się ludźmi. Anioł w naszej kulturze jest oznaką dobra. Jednak okazuje się, że niekoniecznie…
Anioły kojarzą nam się z niebiańskimi istotami, wysłanymi przez Boga, by opiekować się ludźmi. Anioł w naszej kulturze jest oznaką dobra. Jednak okazuje się, że niekoniecznie…
Naszą planetę zamieszkują Upadli, którzy po wojnie Lucyfera z Bogiem opuścili Niosącego Światło i zamieszkali na ziemi. By umilić sobie czas przebywania poza Niebem – brali za żony ziemskie kobiety i płodziły z nimi dzieci. Narodzone z ziemsko-niebiańskiego związku dzieci, zwane były Nefilimami. Tych z kolei ścigają Potęgi, elitarny oddział niebiański, który za główny cel postawił sobie oczyszczenie ziemi z plugastw.
I właśnie anielska historia jest głównym tematem książki zatytułowanej Nefilim.
Jak łatwo się domyśleć tytułową postacią jest Nefilim, którym okazuje się osiemnastoletni Aaron. W dniu jego osiemnastych urodzin zaczynają się dziać z nim dziwne rzeczy. Zaczyna się od potwornego bólu głowy, niezwykłych snów, a następnie młody bohater odkrywa w sobie zdolności lingwistyczne, których nigdy nie miał. Rozumie nie tylko włoski, portugalski czy łaciński. Rozumie również język zwierząt – dzięki temu może rozmawiać z własnym psem (postać labradora Gabriela i jego „rozmowy” z panem doprowadzały mnie śmiechu). Pewnego dnia Aaron spotyka starca – Upadłego Anioła, który oznajmia mu że jest Nefilimem i grozi mu niebezpieczeństwo. Od tej pory życie chłopca zostaje wywrócone do góry nogami.
Nie oszukujmy się fabuła książki nie rzuca na kolana. Zakończenie łatwo przewidzieć, a w pewnych miejscach akcja jest sztucznie zwalniana, przez co fabuła staje się bardzo infantylna. A nawet od książki dla nastolatków wymagać powinno się czegoś więcej. Konstrukcja bohatera – cóż nie jest to mistrzostwo świata. Wielu już takich papierowych bohaterów było w historii literatury dla młodzieży – ot pierwsi lepsi, którzy przychodzą mi do głowy – Edward Cullen czy Harry Potter. Postacie na tyle neizwykłe, że nierealne.
Mimo że postać głównego bohatera rozczarowuje, to postacie drugoplanowe są skonstruowane z najwyższą maestrią. Werchiel dowódca Boskich Strażników to fanatyk i szaleniec, opętany rządzą zemsty. To postać z krwi i kości, której szaleństwo odczuwa się z każdą minutą czytania książki. To postać, która wszędzie widzi znaki od Boga i interpretuje je na swój własny sposób. Ta postać wybija się na tle słabo zarysowanego Aarona.
Mimo to historia, którą opowiada Thomas E. Smiegowski broni się i w pewien sposób wyróżnia Nefilima spośród książek dla młodzieży. Bardzo podobało mi się to, że pisarz wykazał się dużą znajomością Aniołów i ich natury. Natura poszczególnych Aniołów w większości pokrywa się z ich biblijnym charakterem i sposobem bycia. Dzięki temu zabiegowi historia nabiera wiarygodności. Jednocześnie Sniegowski doskonale uwspółcześnił skrzydlatych – w tym Anioły Upadłe. Nadanie im pewnych cech wyglądu i stroju czy stosunku do współczesności, świetnie komponuje się z wiedzą o poszczególnych postaciach. Prezentowana w lekturze kultura Aniołów, ich zachowania i poglądy, jak choćby uważanie nas za zwykłe zwierzęta (Werchiel wciąż powtarza, że ludzie są dla niego małpami), w połączeniu z całą tą anielską otoczką są niezwykle miłą odmianą od ostatnio bardzo popularnych motywów wampirycznych…
Zaznaczę, że w swoim czytelniczym życiu przez moje ręce (a raczej oczy) przeszło kilka książek, które opowiadają historie Aniołów. Z najbardziej znanych niech wymienię Siewcę wiatru, Zbieracza Burz Kossakowskiej czy cykl Kłamca Jakuba Ćwieka. Nefilim na tle tych książek prezentuje się blado, ale nie brakuje w nim emocji, tajemnicy, spisku i walki o przetrwanie. Młodzieniec, który musi zrezygnować ze wszystkiego na co tak ciężko pracował przez lata i przepowiednia, od wieków ciążąca na całej anielskiej społeczności. Wszystko to broni Nefilima. Nie jest to książka, do której będzie się wracać, a przygody przeżywać kilka razy pod rząd. Jednak wszyscy miłośnicy fantastyki i świata, w którym żyją istoty inne niż ludzie powinni sięgnąć po tę książkę.Aleksandra Załęska
Average Rating