Święta wielkanocne tuż tuż, a wraz z ich nadejściem szykuje się moc pysznego jedzenia i wielogodzinnego biesiadowania przy rodzinnym stole, które mogą zniweczyć trudy związane z odchudzaniem i zdrowym odżywianiem, na które udało nam się w końcu przestawić. Jak pozostać w dobrej formie, nie cierpiąc przy stole katuszy, a jednocześnie nie zadręczając się wyrzutami sumienia?
Każda przesada jest zła. Na dobre nie wyjdzie nam ani wielkanocne łakomstwo ani żywieniowy reżim, który zmusza do zadowolenia się jedynie patrzeniem na świąteczne potrawy, a nie ich skosztowaniem. Do tego dochodzą jeszcze męki ciągłego tłumaczenia babci czy wujkowi, dlaczego niczego nie jemy, tortury związane z oglądaniem innych beztrosko pałaszujących domowe ciasta oraz ogromnym poczuciem winy, gdy jednak się złamiemy. Oto kilka sposobów, którzy pozwolą znaleźć złoty środek w tej sytuacji.
Po pierwsze, myśl pozytywne
Święta to wyjątkowy czas, w którym możemy pozwolić sobie na trochę więcej, odpocząć, pobyć razem z rodziną a nie być ciągle myślami w pracy. Oznacza to również, że w kwestii odżywania możemy pójść na pewne ustępstwa z powodu których nie powinniśmy mieć wyrzutów sumienia. Negatywne emocje są najgorszą rzeczą, którą możemy sobie zafundować. Nie dość, że święta wielkanocne stają się wtedy katorgą, to jeszcze nasze złe samopoczucie wpływa na innych oraz relacje z nimi. Łatwiej się złościmy o drobiazgi, krzyczymy na dzieci, a przy stole sprawiamy wrażenie naburmuszonych i poirytowanych. A już najgorsza jest chwila, w której odpuszczamy, a potem zaczynamy myśleć, że to całe dbanie o siebie było bez sensu, bo i tak jesteśmy słabe, zawsze będziemy grube, gorsze i nieszczęśliwe. W efekcie jedyną rzeczą jaka nam pozostaje jest… jedzenie. A raczej – gwoli ścisłości – wielkie żarcie. Kończymy przejedzone, z obolałym żołądkiem, cięższe, zrezygnowane i z olbrzymim poczuciem winy. Dlatego w święta warto sobie trochę odpuścić, rozpocząć je z dobrym nastawieniem i uśmiechem na twarzy, bo to już połowa sukcesu!
Po drugie, stosuj tricki przy świątecznym stole
W Wielkanoc jest trochę łatwiej niż np. w Wigilię. Gdy przed uroczystą wieczerzą często jesteśmy przez cały dzień „na głodzie”, po ujrzeniu pierwszej gwiazdki na niebie tracimy wszelkie hamulce. W wielkanocny poranek natomiast zaczynamy od solidnego śniadania z jajkami w roli głównej. Dobrze jest stosować się do zasady „częściej, ale mniej”, która ograniczy skoki insulinowe i niepohamowany apetyt. Nie popijajmy w trakcie jedzenia, a między sutymi posiłkami sięgajmy po zieloną herbatę oraz ciepłą, przegotowaną wodę z cytryną. W trakcie rodzinnej biesiady skosztujmy każdej potrawy, ale w niewielkich ilościach. Gdy trzeba, bądźmy asertywni, jeśli ktoś po raz kolejny przymusza nas do kolejnego kawałka ciasta albo pyta dlaczego nie chcemy jeść potrawy mięsnej, nie potrafiąc zrozumieć, że np. jesteśmy wegetarianami lub weganami. Nie rozpoczynajmy tyrady o zdrowym żywieniu i kłótni o to, kto ile zjadł, ale wytłumaczmy, że każdy winien jeść to, na co ma ochotę, oraz w ilościach, które mu odpowiadają. Na noc warto wypić melisę dla uspokojenia wątroby lub koper włoski na lepsze trawienie. Rano dobrze też wypić herbatkę ziołową z pokrzywy, która pomaga w usunięciu zbędnej wody w organizmie.
Po trzecie, postaw na aktywność fizyczną
Święta Wielkanocne spędzone przy stole lub przed telewizorem? Nigdy w życiu! Tylko wichura lub burza z piorunami za oknem może usprawiedliwić niechęć do wyjścia z domu. Całą rodziną na początek warto wybrać się na spacer. Ruch to zdrowie, a taka aktywność przynosi same korzyści, zarówno przejedzonym świątecznymi posiłkami dzieciom, dorosłym, jak i osobom starszym. Już piętnastominutowy spacer po obiedzie pomaga zmniejszyć ryzyko cukrzycy oraz jej skutki, jest też najlepszym sprzymierzeńcem w walce z chorobami układu krążenia. Bardziej aktywnych można skłonić do krótkiej rekreacyjnej wycieczki rowerowej. Przejażdżka pięknym, stylowym rowerem takim jak np. Le Grand, relaksuje, poprawia nastrój i bezbłędnie pozwala spalić nadprogramowe kalorie. Wzmacniać więzi rodzinne można nie tylko przy stole, a również grając np. z dziećmi lub wnukami w piłkę, ringo czy badmintona. W trakcie zabawy nie tylko błyskawicznie upłynie wam czas, ale zniknie też ociężałość po sutych posiłkach. Ruch na świeżym powietrzu przyśpieszy przemianę materii, pomoże oczyścić organizm i zapobiec różnym problemom gastrycznym.
Święta wielkanocne wcale nie muszą oznaczać dodatkowych centymetrów w pasie i zaprzepaszczenia dotychczasowych efektów zdrowego trybu życia. Można je spędzić wesoło, smacznie, w gronie najbliższych i wcale nie nabawić się zgagi oraz innych problemów gastrycznych. Wszystko zależy od nas, naszej motywacji oraz chęci zadbania o siebie i innych członków rodziny.
Average Rating