Maria Nurowska Dziesięć godzin – recenzja
Czas czytania:2 min

Maria Nurowska Dziesięć godzin – recenzja

0 0

Marii Nurowskiej nie trzeba przedstawiać. Od lat jest w czołówce polskich pisarek. Jej ostatnia książka może budzić kontrowersje. Jaka sama autorka przyznaje: „Od dłuższego czasu zadaję sobie pytanie: dokąd zmierzasz, Polsko? Ta książka zrodziła się z mojej niezgody na to, co się dzieje wokół mnie, i przekonania, że nie można milczeć.” „Dziesięć godzin” to książka mocno polityczna i wpisana we współczesną polską rzeczywistość. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka

Dziesięć godzin – recenzja

Książka składa się z trzech wątków. Pierwszy z nich to historia Małgorzaty, sędziny która ma wydać wyrok w sprawie aresztowania Józefa Piniora. Poznajemy jej historię i życie prywatne. Schorowany mąż i zbuntowana córka dają się jej w we znaki, kobieta poświęca im każdą wolną chwilę, nie mogąc nawet myśleć o kilku minutach przerwy. Nic więc dziwnego, że kiedy na jej drodze staje przystojny psychiatra, Małgorzata rzuca się w jego ramiona. Jednak jakie to będzie miało dla niej konsekwencje dowiecie się sięgając po książkę.

Kolejny wątek, to historia Prezesa. Nie trzeba być bardzo bystrym, żeby wiedzieć o kogo chodzi. Trzeci wątek dotyczy loży diabelskiej… Tak jak w „Mistrzu i Małgorzacie” Bułhakowa, do Warszawy przybywa Woland i jego świta, a to wszystko po to, by rozliczyć partię rządzącą i namieszać w ich planach. Okazuje się, że większość błędów popełnianych przez ekipę rządzącą inspirowanych jest diabelską siłą. Przy pomocy Wolanda, Fagota, Assasello i Behemota  autorka demaskuje i wyszydza głupotę, karierowiczostwo i marionetkowość polityków.

Przyznam szczerze, że wątek loży diabelskiej podobał mi się najbardziej, był chyba najlepiej dopracowany. Wątek samej Małgorzaty, to taka tkliwa opowiastka o nieszczęśliwej kobiecie, a wątek Prezesa nie wzbudził we mnie jakiś większych emocji.

Dziesięć godzin” momentami jest książką dosyć groteskową, przerysowaną, choć w ostatecznym rozrachunku nikomu nie jest do śmiechu. Książka daje do myślenia, nie pozwala długo o sobie zapomnieć. Pozostawia w umyśle czytelnika pewien niepokój.

Dziesięć godzin” to nie tylko książka o aktualnych wydarzeniach w kraju, ale również o wielkiej samotności w dużym mieście. Zarówno Małgorzata, jak i Prezes, to osoby wokół których jest pełno ludzi, ale w ostatecznym rozrachunku są bardzo samotne. Z tymże Małgorzata próbuje wydostać się z otchłani samotności, a Prezes rzuca się w wir szaleństwa…

Choć nie jestem zwolenniczką książek poruszających tematy polityczne, to muszę przyznać, że „Dziesięć godzin” wciągnęła mnie bez reszty. Książka to absolutne must have miłośników prozy Nurowskiej (choć na pewno ich mocno zaskoczy), ale również powinni po nią sięgnąć ci, dla których to, co dzieje się w Polsce nie jest obojętne.

Nie pokuszę się o ocenę najnowszej książki Marii Nurowskiej. „Dziesięć godzin” to książka, która każdy sam musi ocenić, rozliczyć się z nią we własnej głowie.

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

One thought on “Maria Nurowska Dziesięć godzin – recenzja

  1. bardziej idiotycznej i prymitywnej książki w życiu nie czytałem, a czytam bardzo dużo. pani NUROWSKA napisała ją w oparciu o jednostronne artykuły z GWYBORCZEJ, a więc nie napracowała się nad tą szmirą. ODRADZAM JEJ CZYTANIE. SZKODA CZASU. NIEKTÓRYMI WĄTKAMI POWINIEN SIĘ ZAJĄĆ PROKURATOR LUB ADWOKAT. PANI NUROWSKA POWINNA MIEĆ KŁOPOTY.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Fakty i mity na temat stosowania lasera do depilacji w domu
Next post Skuteczne sposoby na cerę naczynkową