Sezon ślubny w pełni: letnie miesiące sprzyjąją nowożeńcom dzięki lepszej pogodzie i możliwości organizacji przyjęcia na powietrzu. Niestety, galopująca inflacja sprawia, że pary planujące imprezę, muszą się liczyć z rosnącymi wydatkami: w tym momencie zorganizowanie wesela jest już około 15% droższe niż w roku poprzednim[1]. Obecnie średni koszt wesela na 100 osób szacuje się już na 30 000-60 000 zł[2] i ceny nadal rosną. I choć są to jedynie orientacyjne widełki, które mogą się różnić w zależności od regionu Polski i tego, na jak wystawną imprezę się zdecydujemy, to z pewnością takie koszty są poważnym wyzwaniem dla budżetu pary, która najczęściej dopiero buduje swoją stabilność finansową. Dlatego szczegółowe planowanie wydatków ma tu ogromne znaczenie. Jedna niekorzystna umowa na wynajęcie sali weselnej albo brak wiedzy o tym, że w niektórych wypadkach należy odprowadzić podatek od darowizn ślubnych, mogą się skończyć tym, że młoda para, zamiast cieszyć się nową drogą życia, zacznie ją od spłacania długu. O jakich ukrytych kosztach wesela i ślubu należy wiedzieć, by uniknąć takiego scenariusza? Odpowiedź w kolejnym materiale Intrum z cyklu „Ogarniam finanse”!
Kredyt na wesele – czy to dobry pomysł?
Mówiąc o organizacji wesela, warto to podkreślić na samym początku: najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby sfinansowanie ślubu i wesela z własnych oszczędności. Ale ponieważ mówimy tu o stosunkowo wysokich kwotach – nie zawsze jest to możliwe. Wiele par w tej sytuacji podejmuje decyzję o kredycie lub pożyczce. Czy na taki cel warto się zadłużyć?
– Opłacenie imprezy weselnej to obecnie koszt rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych i często jest to pierwszy tak poważny wydatek we wspólnym życiu młodych ludzi. Wielu z nich jest wtedy „na dorobku”, więc dopiero budują swoją stabilność materialną. W tej sytuacji, zbyt duży kredyt czy pożyczka na wystawne wesele szybko może przerodzić się dług, z którym nawet we dwoje trudno będzie sobie poradzić. Dlatego decyzja o ewentualnym kredycie powinna być poprzedzona zadaniem sobie właściwego pytania: nie „ile powinniśmy pożyczyć na wesele” ale „na spłatę jakiego kredytu na wesele nas stać?”. Pamiętajmy, że wesele trwa jedną noc, ale już dług po nim zostanie z nami na długo, dlatego musimy ocenić swoje bieżące możliwości finansowe bardzo realnie – podkreśla Anna Hyżyk, ekspert Intrum.
Mierz siły na zamiary i… nie licz na koperty
Kolejny finansowy błąd, który wciąż niestety popełnia wiele par, to nastawianie się na to, że tzw. „koperty” zrekompensują im wszystkie poniesione wydatki. Jeszcze bardziej niebezpieczne jest, gdy para tuż przed weselem „dzieli skórę na niedźwiedziu” i oblicza, jakie kwoty otrzyma od którego z gości i na tej podstawie zostawia rozliczenie z niektórymi wykonawcami usług na czas po weselu z myślą, że darowanych pieniędzy na pewno wystarczy – tymczasem to prosta droga do popadnięcia w długi!
– Gdy planuje się wesele marzeń, łatwo ulec presji „najważniejszego dnia w życiu” i kupowania tego, co w danym momencie najmodniejsze (i często najdroższe), a wtedy łatwo zachwiać hierarchię wydatków. Zdarza się, że państwo młodzi najpierw zamawiają mniej konieczne, za to bardzo popularne ostatnio atrakcje, takie jak fotobudka, pokazy fajerwerków czy open bar, a podstawowy wydatek, jak opłacenie sali weselnej zostawiają na ostatnią chwilę, licząc na to, że jej koszt uda pokryć się z kopert, i wpadają w ten sposób w finansową pułapkę. Bo gdy dzień po weselu nadchodzi zderzenie z rzeczywistością i pieniędzy nie wystarcza, a termin płatności jest „na wczoraj”, w grę wchodzą najczęściej duże i drogie pożyczki, które później są obciążeniem na długie lata. Dlatego, jeśli wszystko podliczyliśmy, a budżet nadal się nie spina, nie liczmy, że pieniądze „spadną nam z nieba”, tylko zastanówmy się, z czego możemy zrezygnować, aby uniknąć wpadnięcia w długi na „ostatniej prostej” – mówi Anna Hyżyk, ekspert Intrum.
Podatek od pieniędzy w kopertach – o tym nie każdy wie!
Z kopertami ślubnymi wiąże się jeszcze jeden, niestety zbyt często pomijany aspekt – obowiązek podatkowy, który może powstać z uwagi na to, że Urząd Skarbowy traktuje ich zawartość jak darowiznę. To, czy w ogóle i ile będzie trzeba zapłacić, zależy od tego, jak hojny był prezent, i stopnia pokrewieństwa z osobami, od których nowożeńcy je otrzymali.
W polskim prawie wyróżniamy trzy grupy podatkowe:
- Do pierwszej grupy należą wstępni (czyli rodzice, dziadkowie i pradziadkowie), zstępni (dzieci, wnuki, prawnuki), rodzeństwo, ojczym, macocha, teściowie, zięć, synowa, pasierb i pasierbica. Jeżeli na przestrzeni ostatnich pięciu lat państwo młodzi otrzymali od którejś z tych osób darowiznę w kwocie przekraczającej 9637 zł, mogą uniknąć konieczności zapłacenia podatku pod warunkiem, że w ciągu 6 miesięcy od dnia jej otrzymania złożą w Urzędzie Skarbowym wypełniony formularz SD-Z2 wraz z dokumentem potwierdzającym otrzymanie darowizny (np. potwierdzenie przelewu, wyciąg bankowy).
- Do drugiej grupy podatkowej zalicza się zstępnych rodzeństwa, rodzeństwo rodziców, rodzeństwo małżonków, zstępnych małżonków i pasierbów, małżonków rodzeństwa, małżonków rodzeństwa małżonków oraz małżonków innych zstępnych. W ich przypadku limit darowizny od jednej osoby otrzymany na przestrzeni ostatnich pięciu lat wynosi 7276 zł.
- Trzecią grupę podatkową tworzą wszystkie osoby, które nie zaliczają się do grupy pierwszej lub drugiej. Tutaj kwota darowizny podlega opodatkowaniu, jeśli jest wyższa niż 4902 zł otrzymane w ciągu ostatnich pięciu lat.
Na zgłoszenie darowizny od osoby należącej do I grupy podatkowej w Urzędzie Skarbowym mamy 6 miesięcy. Aby to zrobić, wystarczy wypełnić formularz SD-Z2 i dołączyć do niego dokument potwierdzający otrzymanie darowizny(np. potwierdzenie przelewu, wyciąg z rachunku bankowego). W przypadku otrzymania okazałego prezentu od kogoś należącego do grupy II i III na wizytę w skarbówce będziemy mieć nieco mniej czasu – 30 dni (a do wypełnienia formularz SD-3 o nabyciu rzeczy lub praw majątkowych). Na zapłacenie podatku będziemy mieć 14 dni od momentu zgłoszenia darowizny do US.
A ile dokładnie będziemy musieli zapłacić?
W przypadku osób z I grupy podatkowej:
- 3% wartości darowizny, jeśli jej kwota nie przekroczy 10 287 zł od jednej osoby.
- 308,30 zł + 5% nadwyżki od kwoty 10 287 zł, jeśli wartość prezentu mieści się w przedziale 10 287-20 556 zł.
- 822,20 zł + 7% nadwyżki od kwoty 20 556 zł, jeśli wartość prezentu przekracza 20 556 zł.
W przypadku osób z II grupy podatkowej:
- 7% wartości darowizny, jeśli kwota nie przekroczy 10 287 zł od jednej osoby.
- 719,50 zł + 9% nadwyżki od kwoty 10 287 zł, jeśli wartość prezentu mieści się w przedziale 10 287 zł-20 556 zł.
- 1644,50 zł + 12% nadwyżki od kwoty 20 556 zł, jeśli wartość prezentu przekracza 20 556 zł.
W przypadku osób z III grupy podatkowej:
- 12% wartości darowizny, jeśli kwota nie przekroczy 10 287 zł od jednej osoby.
- 1233,40 zł + 16% nadwyżki od kwoty 10 287 zł, jeśli wartość prezentu mieści się w przedziale 10 287-20 556 zł.
- 2877,90 zł + 20% nadwyżki od kwoty 20 556 zł, jeśli wartość prezentu przekracza 20 556 zł.
– Zgodnie z obowiązującymi przepisami[3], każdy prezent w formie finansowej jest uznawany za darowiznę. Sprawdźmy, czy w naszym przypadku powstaje w związku z nią obowiązek podatkowy, bo jeśli tak, to taką należność najlepiej uregulować od razu, niż liczyć na to, że Urząd Skarbowy niczego się nie dopatrzy. Choć kontrolerzy nie zajrzą do kopert podczas wesela, ich zainteresowanie wzbudzi z pewnością spory wpływ na konto bankowe, który nie jest wynagrodzeniem lub wydatek przewyższający nasze dochody (np. taki jak samochód lub mieszkanie), i będą chcieli wiedzieć, skąd mamy na to pieniądze. Jeśli okaże się, że sfinansowaliśmy zakup ze środków z prezentów ślubnych, czyli darowizny, i nie odprowadzono od nich należnego podatku, zostaniemy obciążeni tzw. stawką sankcyjną podatku wynoszącą nawet 20% od darowanej kwoty i w ten sposób staniemy się dłużnikami Urzędu Skarbowego – opisuje Anna Hyżyk, ekspert Intrum.
Sale, restauracja, fotograf, wodzirej i inne usługi – zadbaj o dobrze skonstruowane umowy
Wybraliśmy salę weselną lub inne miejsce, w którym odbędzie się nasza wymarzona impreza, znaleźliśmy fotografa, kamerzystę, DJ-a i firmę sprzedającą lub wynajmującą dekoracje. Pozostaje tylko wpłacić zaliczki i rzucić się w wir organizacji. Nic bardziej mylnego! Pierwszy, absolutnie niezbędny krok z perspektywy finansowej to podpisanie umowy, która zabezpieczy nas na wypadek różnych okolicznościi pozwoli uniknąć dodatkowych kosztów, jeśli wykonawca nagle zmieni zdanie lub do imprezy w ogóle nie dojdzie (również z naszej winy). Dobrze skonstruowana umowa zostawi nam także „furtkę” do odzyskania wpłaconej zaliczki, w razie, gdyby usługodawca nie wywiązał się z warunków lub wykonał usługę źle.
A gdzie konkretnie mogą się czaić finansowe „kruczki” w umowach na usługi weselne?
- Liczba gości (warto zadbać o to, by mieć tutaj „bufor” i móc ją zmienić, w razie, gdyby np. w ostatniej chwili okazało się, że ktoś jednak nie będzie mógł przyjechać).
- Data imprezy oraz czas jej trwania (tutaj też dobrze jest wynegocjować możliwość ewentualnego przedłużenia, żeby nie przerywać gościom dobrej zabawy).
- Cena za osobę (czyli tzw. „talerzyk”) oraz całkowity koszt imprezy (zazwyczaj jest to liczba gości pomnożona przez koszt „talerzyka”).
- Wysokość dopłaty za obsługę kelnerską (czasem doliczana do „talerzyka”, chociaż nie zawsze jest to regułą).
- Wysokość dodatkowej opłaty za przechowanie cateringu, schłodzenie alkoholu czy pokrojenie potraw (najczęściej doliczana w sytuacji, gdy organizatorzy zajmują się jednocześnie przygotowaniem jedzenia).
- Wysokość „korkowego” (czyli dodatkowej opłaty za alkohol kupiony poza miejscem organizacji imprezy).
- Szczegółowe informacje dotyczące menu (ilość zimnych i ciepłych posiłków, godziny ich podawania itp.).
- Zgoda na korzystanie z atrakcji zewnętrznych dostawców na terenie lokalu (np. inaczej dodatkowo zapłacimy za zamontowanie „ścianki” do zdjęć, pokaz fajerwerków, postawienie fotobudki itp.).
- Wysokości zaliczki lub zadatku i termin ich zapłaty (warto podkreślić, że jeśli do wesela nie doszłoby z winy pary młodej, wpłacony zadatek przepada w całości; zaliczka z kolei może zostać zwrócona na zasadach określonych w umowie bez względu na to, z jakiej przyczyny impreza zostałaby odwołana).
- Zakres odpowiedzialności nowożeńców za ewentualne szkody spowodowane przez gości.
- Możliwość podpisania aneksu (na wypadek, gdybyśmy w trakcie przygotowań zmienili zdanie na temat kwestii takich jak menu czy ostateczna liczba osób).
W przypadku umów z fotografem, kamerzystą czy zespołem, warto natomiast zwrócić uwagę na:
- Zakres usługi (wykonawcy zazwyczaj zawierają w umowie czas obsługi i jeśli np. chcemy, aby zespół grał do białego rana
i do ostatniego gościa na parkiecie, za każdą godzinę przekraczająca ustalenia, trzeba będzie osobno dopłacić; podobne zapisy stosują też fotografowie czy kamerzyści). - Informację dotyczącą kar umownych (w razie niewywiązania się z umowy, spóźnienia, niewykonania usługi z powodu problemów technicznych).
- Określenie czasu archiwizacji wykonanych materiałów (jeśli nie zostanie doprecyzowany, fotograf i kamerzysta mogą usunąć je od razu po przekazaniu zdjęć/nagrań, a kopie, które wydadzą, będą jedynymi istniejącymi; ma to znaczenie
w sytuacji, gdy nowożeńcy chcieliby posiadać więcej kopii lub dokonać zmian w nagraniu, np. usunąć lub dodać sceny, które się w nim nie pojawiły).
– Podpisanie umowy na każdą usługę związaną z organizacją ślubu i wesela jest koniecznością. Koszty organizacji takiej imprezy to kwota zbyt duża, aby pozostawić cokolwiek przypadkowi. Decyzję o wynajmie sali czy rezerwacji pokoi hotelowych dla gości podejmujemy najczęściej kilkanaście miesięcy przed samą imprezą. Przez ten czas wiele może się wydarzyć. Sytuacja w branży hotelarskiej, gastronomicznej cały czas jest trudna, może się nawet zdarzyć, że miejsce, które wybraliśmy, nie będzie po takim czasie istnieć. Nie wiemy też, czy nie zmieni się nasza sytuacja finansowa. Zawarcie umowy w formie pisemnej daje nam możliwość doprecyzowania szczegółów i bieżącego reagowania na zmiany, chroni przed ponoszeniem dodatkowych kosztów, a tym samym diametralnie zmniejsza ryzyko popadnięcia w długi, do czego może prowadzić chociażby wpłacanie zaliczek bez żadnego formalnego potwierdzenia – podkreśla Anna Hyżyk, ekspert Intrum.
Dzień ślubu to bez dwóch zdań wyjątkowe wydarzenie w życiu. Warto zorganizować go tak, by pozostawił po sobie przede wszystkim dużo pozytywnych emocji i miłych wspomnień, a nie troskę o to, z czego zapłacić powstałe zadłużenie.
Average Rating