Bliskość napromieniania pomaga w walce z rakiem piersi
Czas czytania:3 min

Bliskość napromieniania pomaga w walce z rakiem piersi

0 0

Październik był miesiącem, w którym sporo mówiło się o raku piersi i profilaktyce związanej z tym nowotworem. Niezależnie od daty warto jednak przypomnieć o ciągłych postępach w diagnostyce i terapii onkologicznej. Dzięki temu, w walce z rakiem piersi nie jesteśmy bezbronne. Jedną ze skutecznych, choć nadal jeszcze mało znanych metod jego leczenia jest brachyterapia. Co warto o niej wiedzieć?

Profilaktyka na start

Wg danych WHO w 2020 roku diagnozę „rak piersi” tylko w Polsce usłyszało ponad 24,6 tys. osób, a 8,8 tys. kobiet z jego powodu zmarło. Według prognoz w 2030 roku nowych zachorowań na ten typ nowotworu będzie jeszcze więcej – niemal 26,5 tys. Naukowcy alarmują: wzrosnąć może także liczba zgonów – do ponad 10 tys. – Faktem jest, że zachorowalność na nowotwory piersi rośnie. Duży wpływ na to ma fakt, że nadal mało pacjentek w wieku poniżej 50. roku życia się bada. Tymczasem profilaktyka, jaką jest comiesięczne samobadanie, a pomiędzy 50. a 69. rokiem życia mammografia co dwa lata, jest niezwykle ważna! W ten sposób raka piersi można zdiagnozować we wczesnym stadium – a im szybciej go wykryjemy, tym skuteczniej możemy z nim walczyć – przypomina radiolog dr n. med. Bartosz Dołęga Kozierowski z centrum medycznego Affidea. U osób obciążonych najwyższym ryzykiem zalecane jest też coroczne USG.

Patrząc przekrojowo na społeczeństwo można zauważyć, że choruje dużo młodych kobiet, w tym już tych powyżej 30. roku życia. Coraz więcej notowanych jest też zmian wieloogniskowych – dodaje ekspert. Pamiętajmy jednak, że diagnoza „rak” – to nie wyrok! Od lat medycyna „dozbraja się” w coraz skuteczniejsze i bezpieczniejsze dla pacjentów metod walki z nowotworami. Jedną z nich jest brachyterapia. Na czym polega?  

Brachy”, czyli „z bliska”

Słowo „brachy” oznacza z greckiego „z bliska” – to właśnie z bliska oddziałuje się na raka w ramach brachyterapii, czyli jednej z form radioterapii. To skuteczna metoda miejscowego leczenia wielu nowotworów, w tym również piersi, stosowana zwykle w odniesieniu do stosunkowo niewielkich obszarów. Celem brachyterapii jest zabicie komórek odpowiedzialnych za wzrost nowotworu, a następnie również za jego nawrót. Brachyterapia ma więc za zadanie przede wszystkim leczenie miejscowe guza, w mniejszym stopniu łagodzenie bólu i objawów związanych z procesem nowotworowym. Co ją odróżnia od innych rodzajów radioterapii?

W przypadku brachyterapii źródło leczniczego promieniowania umieszczamy we wnętrzu guza lub jego sąsiedztwie. Pozwala to na jednorazowe dostarczenie wysokiej dawki precyzyjnie i bezpośrednio w konkretny obszar. Owocuje to dużą skutecznością – brachyterapia daje bardzo dobre wyniki w leczeniu takich nowotworów jak rak piersi i prostaty. Z biologicznego punktu widzenia są one bowiem bardzo wrażliwe na wysoką moc dawki promieniowania, a z taką mamy do czynienia mówiąc o brachyterapii HDR (z ang. High Dose Rate). Przekłada się to na uzyskanie jak największej szansy miejscowej kontroli choroby, czyli po prostu wyzdrowienie. Wyniki wielośrodkowych badań klinicznych w Europie i USA wskazują na wyższość, brachyterapii HDR w leczeniu skojarzonym pod względem szansy wyleczenia miejscowego, ochrony tkanek zdrowych i uzyskania dobrego efektu kosmetycznego – mówi radioterapeuta dr n. med. Marek Kanikowski z Międzynarodowego Centrum Onkologii Affidea Poznań.

Razem czy osobno?

W przypadku chorych we wczesnym stadium, brachyterapię jako samodzielną metodę leczenia można stosować m.in. w terapii raka piersi (po wcześniejszym leczeniu chirurgicznym). – Zazwyczaj brachyterapia jest stosowana w ramach leczenia skojarzonego z teleradioterapią. Wtedy mówimy o tzw. leczeniu typu boost, czyli dodatkowej dawce promieniowania na obszar guza nowotworowego lub też na okolicę loży po zabiegu, gdzie ryzyko wznowy raka jest największe – wyjaśnia dr n. med. Marek Kanikowski z Affidea. W wielu przypadkach brachyterapia stanowi też element kompleksowego planu leczenia onkologicznego obejmującego m.in. chirurgię, chemioterapię czy hormonoterapię.

Co ważne – brachyterapia, szczególnie połączona z teleradioterapią, pozwala skrócić całkowity czas leczenia od jednego do trzech tygodni, a w przypadku samodzielnego leczenia, we wczesnym stadium raka piersi, czas leczenia to tylko cztery-pięć dni. Warto też zaznaczyć, że ta metoda jest bezpieczna, wymaga jednak odpowiedniego zaplecza diagnostyczno-terapeutycznego oraz interdyscyplinarnego zespołu specjalistów zaangażowanego w jej zaplanowanie i przeprowadzenie procedury.

Każdy pacjent oczywiście potrzebuje indywidualnego podejścia oraz analizy szeregu czynników, m.in. chorób towarzyszących czy stosowanych leków. Przeciwwskazaniem do zastosowania brachyterapii może bowiem okazać się np. brak możliwości zastosowania znieczulenia, w związku ze schorzeniami współistniejącymi. Wykorzystanie tej metody może ponadto uniemożliwić anatomia pacjenta lub zaawansowanie kliniczne nowotworu – zauważa dr n. med. Marek Kanikowski z Affidea.

O profilaktyce należy pamiętać zawsze – również, gdy październik już się skończył. Zdecydowanie zwiększa ona nasze szanse na wykrycie ewentualnej choroby we wczesnym stadium. Na wypadek konieczności podjęcia walki z nowotworem warto zawsze jednak posiadać odpowiednią wiedzę dotyczącą skutecznych metod, pomagających w pokonaniu tego przeciwnika.

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Pierogowa rewolucja – czyli pyszne przepisy na pierogi z twistem
Next post Hipnotyzująca chłopczyca czyli styl Kristen Stewart