Żyjemy w czasach, kiedy liczne obowiązki odsuwają na dalszy plan to, co dla wielu rodziców powinno być najważniejsze – budowanie relacji z dzieckiem. W pierwszej kolejności zastanawiamy się jaka praca pozwoli zaspokoić potrzeby całej rodziny. Następnie zapisujemy nasze pociechy do najlepszych szkół, na kursy językowe, zajęcia dodatkowe. Wszystko to, aby dać im lepszy start, lepszą przyszłość, lepsze wykształcenie. Zapominamy jednak o tym, co powinno być najważniejsze – o rozmowie.
Szybki rozwój oraz powszechna dostępność Internetu sprawiły, że dzieci zyskały łatwy dostęp do treści negatywnie wpływających na ich prawidłowy rozwój. Sieć to ogromne ilości sprzecznych informacji, pozbawionych rzetelnej wiedzy. Nie to jest jednak największym zagrożeniem dla wchodzących stopniowo w dorosłość dzieci i nastolatków. Internet to przestrzeń oraz narzędzie do działania branży pornograficznej, a także agresorów seksualnych, których celem jest nawiązanie kontaktu z osobami nieletnimi. Jana Martincova – czeska lekarka oraz edukatorka seksualna, dostrzegła jak dużym zagrożeniem dla dorastających dzieci jest czerpanie wiedzy o świecie z Internetu. Postanowiła podjąć działania, pozwalające uchronić nieletnich przed niebezpieczeństwem.
Pierwszym etapem prac było założenie platformy Babyonline.cz, gdzie publikowane są porady specjalistów: lekarzy, psychologów oraz seksuologów. Każdego dnia na adres poradni wysyłane są zapytań od nastolatków poszukujących niezbędnej wiedzy, jaka nie została im przekazana w domu. W późniejszym czasie powstało wydawnictwo Babyonline, zajmujące się publikacją książek poruszających tematykę edukacji seksualnej.
Liczby kontra rzeczywistość
Jana Martincova mając świadomość jak ważnym elementem w prawidłowym rozwoju każdego dziecka jest przekazanie na odpowiednim etapie dorastania wiedzy dotyczącej edukacji seksualnej, postanowiła przeprowadzić wspólnie ze znakomitą seksuolożką – Petrą Sejbalovą, badanie pt. „Dzieci zagrożone pornografią i przemocą seksualną w sieci”. Prace przygotowawcze do projektu oparte były na prawdziwych przypadkach, z jakimi spotkałyśmy się w czasie naszej praktyki lekarskiej zarówno w przychodni, jak i w szpitalu w Brnie. – wyjaśnia Jana Martincova.
Celem badania było sprawdzenie czy poszczególne przypadki, z jakimi obie panie miały do czynienia,odzwierciedlają faktyczną sytuację nastolatków. Na pierwszym etapie prac uczniowie czeskich szkół zostali poproszeni o wypełnienie ankiet określającej ich wiedzę z zakresu: edukacji seksualnej, dostępu do pornografii oraz kontaktu z agresorami seksualnymi działającymi w sieci.Badanie przeprowadzone zostało we wrześniu 2020 roku, uczestniczyło w nim 1655 uczniów szkół podstawowych i średnich, z czego 708 chłopców (43%) oraz 947 dziewcząt (57%).
Autorytet rodzica
Często jako rodzice nie zdajemy sobie sprawy jak dużym zaufaniem obdarza nas dziecko w pierwszych latach swojego życia. To my wprowadzamy je w świat, zapoznając z najważniejszymi zasadami, jakie rządzą codziennością oraz są niezbędne, by żyć w społeczeństwie. Na tym etapie jesteśmy największym i niepodważalnym autorytetem. Jeżeli już w pierwszej fazie nie zasłużymy na zaufanie, rozpocznie się powolny proces zaniku więzi oraz wzajemnej współpracy, jaka powinna zachodzić pomiędzy rodzicem i dzieckiem. Mając to na uwadze, powinniśmy udzielać na każde pytanie dziecka prostych i zrozumiałych odpowiedzi. Ważne jest, aby były one prawdziwe. Dzieci nie warto okłamywać lub uciekać z odpowiedzią, odrzucać ich pytania, ponieważ wszystko traktują bardzo poważnie. Na tym etapie wychowania jesteśmy dla nich najbardziej wiarygodni.– dodaje Martincova.
Ciekawi świata mali odkrywcy, nie uzyskawszy informacji od swoich opiekunów, w następnej kolejności zapytają kolegów i koleżanki z klasy, którzy również mogą nie posiadać sprawdzonej i rzetelnej wiedzy. Największym niebezpieczeństwem jest jednak szukanie odpowiedzi na liczne pytania w Internecie. To główne źródło edukacji dla 29% ankietowanych. Nieco więcej, bo 34% uczniów przyznaje, że wiedzę na temat seksu czerpie od kolegów, z kolei 7% z filmów pornograficznych. Powyższe dane pokazują, że 70% nieletnich swoją edukację seksualną opiera na nierzetelnej, a często niezgodnej z rzeczywistością wiedzy. Nie jest to jednak wina dziecka. Najczęstszą przyczyną tej sytuacji jest brak rozmowy z rodzicem, który unika poruszania trudnych kwestii, nie zdając sobie sprawy z tego jakie mogą być konsekwencje. Niepokojące są dane pokazujące, że zaledwie 15% uczniów może liczyć na edukację seksualna w domu, a 9% w szkole. W lepszym położeniu znajdują się dziewczynki, z którymi znacznie częściej poruszany temat jest seksu przez rodziców.
Pornografia od najmłodszych lat
Nie będziemy zaskoczeni informacją, że ponad połowa ankietowanych choć raz odwiedziła strony z pornografią. Szokujący jest jednak fakt, że co trzeci uczeń odwiedzał te strony już w wieku 6 lat. Jak się okazuje wiek, w jakim dziecko po raz pierwszy miało do czynienia z pornografią, ma związek z jakością wychowania seksualnego. Młodzież, która nie otrzymała dobrej edukacji, czerpiąc wiedze z sieci lub od kolegów, znacznie częściej i znacznie wcześniej docierały do pornografii. Nie oznacza to niestety, że dzieci czerpiące wiedzę ze szkoły lub od rodziców nie znajdują się w grupie ryzyka. Zdarza się to jednak trzykrotnie rzadziej.
Kontakt z pornografią we wczesnym dzieciństwie, a także na późniejszych etapach rozwoju, znacząco zniekształca obraz dziecka, które uznaje obejrzane sceny za naturalne. Bardzo często nastolatki zwracają się do seksuologów z obawami, czy jest z nimi wszystko w porządku pod kątem seksualności. Jana Martincowa, dzieląc się doświadczeniami ze swojej praktyki lekarskiej, podkreśla -z nam przypadek kiedy siedemnastoletni chłopak, który znalazł sobie dziewczynę i chciał rozpocząć życie seksualne, ale bał się, że nie będzie równie wytrzymały, jak aktorzy porno w internecie, którzy wytrzymują na przykład godzinę, podczas gdy on sam wytrzymuje tylko piętnaście minut.
Filmy pornograficzne to nie wszystko. Dzieci stopniowo zgłębiając temat, docierają również do praktyk patologicznych jak: sadystyczno-masochistyczne, zoofilne, urofilne czy koprofilne.Dopiero w dorosłym wieku są w stanie poprosić o pomoc specjalistów, którzy przepracują z nimi wszystkie obawy i lęki, a także wyjaśnią z czego wynika dane zachowanie.
Nie uchronimy naszego dziecka przed całym złem tego świata. Niemożliwa jest też nieustanna kontrola. Podstawą zdrowych relacji rodzica z dzieckiem jest zaufanie, oparte na rozmowie. Ciekawość świata, częste pytania oraz chęć poruszania niekiedy trudnych dla dorosłych tematów, to cechy określające nasze pociechy. Dużym wyzwaniem jest sprostać wszystkim wychowawczym celom. Nie należy jednak uważać tej misji za zbyt trudną do osiągnięcia. Warto podejmować próby, które nawet jeśli będą nieudane, na pewno pozostaną w pamięciach naszych dzieci. Warto rozmawiać o edukacji seksualnej. Aby jednak dobrze przygotować się do tego, należy sięgnąć po materiały przygotowane przez specjalistów. Na rynku dostępnych jest wiele pozycji książek dających szansę dzieciom na lepszy start w świadomą dorosłość.
Average Rating