Chwała meksykańskim zakonnicom to przezabawna, ale jednocześnie bardzo ciepła książka o tym, co w życiu jest najważniejsze, a także o tym, ze warto walczyć o marzenia
Emilia Karska staje się uciekającą panną młodą! W dniu wesele postanawia opuścić swojego narzeczonego. A to wszystko po przeczytaniu listu od zmarłej mamy. Nie zdradzę więcej, czemu podjęła taką a nie inna decyzję. Nie zdradzę również tego, jakie konsekwencje spotkały jej po tej decyzji. Bo historię Emilii warto poznać samodzielnie, rozkoszując się kolejnymi rozdziałami i z wypiekami na twarzy śledząc losy głównej bohaterki.
Chwała meksykańskim zakonnicom – moja opinia
Na początku przyznam, że rzadko sięgam po książki obyczajowe. Jednak w tym wypadku zainteresował mnie opis z tyłu książki. Zaintrygował mnie również tytuł. I tak na dwa wieczory weszłam do świata Emilii Karskiej, a uśmiech nie znikał mi z twarzy!
Emilia to poukładana dziewczyna, która ma wszystko zaplanowane. Jednak okazuje się, że czasem potrzeba odrobiny szaleństwa wnieść we własne życie. Uwielbiałam jej postać – trochę roztrzepaną perfekcjonistkę, która była tak bardzo bliska mnie.
Bardzo polubiłam kreację postaci jej wietnamskiej przyjaciółki Lien, a także trochę opryskliwego wilka. Każdego z bohaterów można spotkać na ulicy, nie są oni wyidealizowani, są po prostu normalni – ze swoimi problemami, wadami, nie ma wśród nich ideałów.
Książkę zakwalifikowałabym jako komediowy obyczaj lub obyczajową komedię o życiu współczesnych dwudziestolatków. Warta przeczytania, pełna ciepła i optymizmu książka, która pokazuje że czasem z najgłębszej dziury, można się wydostać i znaleźć szczęście.
Nie chce mi się wierzyć, że to obyczajowy debiut! Mam wrażenie, że to nie pierwsza książka fabularna spod pióra Barbary Kwinty, bo takiego stylu nie można uzyskać od razu, ot tak.
Chwała meksykańskim zakonnicom to polski odpowiedni Bridget Jones, po którego rozdziałach mknie się z prędkością światła! Chciałam tej historii więcej i więcej, nie chciałam by się kończyła. Świat wykreowany przez Barbarę Kwintę jest niesamowity – pełen przyjaźni, pomocnych ludzi, ale i osób niepozbawionych skrupułów. W tej książce jest wszystko co powinno się znaleźć w książce idealnej. Barbara Kwinta znalazła na to przepis i wykonała go po mistrzowsku. Jest tu odpowiednia doza ciepła, błyskotliwego dowcipu i szczypty optymizmu.
Chwała meksykańskim zakonnicom to książka, które jest idealną książka na trudny covidowy czas. Wniesie powiew optymizmu w nasze trudne, obecne życie. To książka lekka, z humorem, pełna nadziei, niosąca ponadczasowe przesłanie i garść porad cioci dobrej rady. To piękna historia o poszukiwaniu własnej ścieżki, zrozumieniu samego siebie, nauce bycia szczęśliwym.
Czasem potrzebne są takie książki, które pozwolą oderwać się od codziennych zajęć, pozwolą spojrzeć na otaczający świat z innej perspektywy, a jednocześnie pokażą, że nawet jeśli w życiu coś dzieje się bardzo źle, to może stanowić przyczynek nie tylko do niewielkich jego przemeblowań, ale również do radykalnych zmian, a największą życiową porażkę dzięki sile własnych rąk, umysłu i z pomocą przyjaciół, można przekuć w sukces.
Aleksandra Załęska
Average Rating