W tej książce nic nie jest oczywiste. Świat przedstawiony odczuciami i językiem dziecka, które nie jest w stanie pojąć sytuacji, w której się znalazło – jest przerażający i dojmująco bolesny. Ale nie tylko dla głównego bohatera „Celi”, 11-letniego Sammiego, ale i dla nas, dorosłych czytelników. My, bogatsi o doświadczenia, możemy domyślać się, przypuszczać i oczekiwać odpowiedzi na pytania, które zadaje chłopiec. Nie otrzymujemy ich wprost, bo w tym thrillerze zwrotów i zagmatwania nie brakuje. Jedno jest pewne – w czasie czytania możemy się bać
Akcja „Celi” rozgrywa się w Berlinie, gdzie Sammy wraz z rodzicami i bratem przeprowadził się z Londynu. Zamieszkują w starej, secesyjna willi z ogrodem. Sa wakacje, chłopiec nudzi się, ma sporo czasu, by poznać swoje najbliższe otoczenie. W schronie przeciwlotniczym należącym do posiadłości dokonuje wstrząsającego odkrycia. W zamkniętej celi, szczelnie wyłożonej gumową folią, jest więziona przerażona dziewczynka, niewiele starsza od niego. Kiedy Sammy schodzi do bunkra następnego dnia, cela jest pusta, a po dziewczynce nie ma śladu. Chłopiec jest pewien, że istnieje tylko jedno wytłumaczenie tego wszystkiego: jego ojciec. Co jednak zdarzyło się tamtego upalnego lata? Do ostatnich stron książki nie wiadomo, co było obłędem, co manipulacją, a co rzeczywistością. „Kiedy wracam myślami do Berlina, czuję się tak, jakby na mych ustach kładła się zimna ręka, martwa jak guma i lepka jak miód. Jego ręka. Ręka wilka, maszyny do mielenia mięsa. Ma wyjść na wolność. Już jutro. Po prawie dwudziestu latach (…) Chcę o tym napisać. O tym, co wydarzyło się naprawdę. Niech to będzie ostrzeżenie. I lek, który mnie uzdrowi.”
„Cela” to psychologiczny thriller z serii tych, których nie da się odłożyć w połowie rozdziału, by zrobić sobie przerwę na herbatę. Przeraża, nie pozwala głęboko oddychać, wciąga w grę domysłów, kto jest kim w tej mrocznej, gęstej i emocjonalnej konstrukcji. Autor nie ułatwia identyfikacji bohaterów i zaskakuje nas do samego końca. Bardzo nieoczywistego końca – ale to trzeba sprawdzić samemu. Sięgnijcie po nią, jeśli macie stalowe nerwy. Okazja ku temu jest tym lepsza, że książkę można teraz dostać w promocyjnej cenie.
Małgorzata Lis-Skupińska
Jonas Winner „Cela” Wydawnictwo Initium
Satysfakcjonująca recenzja – nie zdradza za dużo i zachęca, myśle że niedługo sięgnę po tytuł, pozdrawiam