Czy kiedykolwiek zdarzyło Wam się obudzić z pustką w głowie i gorzkim smakiem w ustach, zastanawiając się, co właściwie wydarzyło się poprzedniego wieczoru? Większość z nas może przyznać się do momentów, których wolałaby nie pamiętać – ale co, jeśli te momenty zaczynają układać się w pełnowymiarowy dramat?
„Alkohol. Piekło kobiet” to książka, która nie pozostawia czytelnika obojętnym. Monika Sławecka, z niezwykłą wrażliwością, przedstawia wstrząsające historie kobiet, dla których alkohol stał się nie tylko ucieczką, ale i pułapką bez wyjścia. To nie jest kolejna sucha analiza problemu alkoholizmu – to prawdziwa, intymna i bolesna spowiedź tych, które doświadczyły destrukcyjnej siły na własnej skórze.
Szczerość, która boli
Autorka oddaje głos kobietom z różnych środowisk: pielęgniarkom, lekarkom, modelkom, gospodyniom domowym, artystkom. Każda z nich ma inną historię, ale wspólny mianownik – dramat uzależnienia. Sławecka pozwala im mówić, nie ocenia, nie moralizuje, ale w każdej z tych opowieści wybrzmiewa ostrzeżenie. Alkohol nie zna granic – niszczy bez względu na status społeczny czy zawodowy.
Szczególnie mocne są fragmenty dotyczące przemocy – zarówno tej fizycznej, jak i psychicznej. Historie o wykorzystywaniu kobiet pod wpływem alkoholu, o manipulacji, o powolnym traceniu kontroli nad własnym życiem chwytają za gardło. To właśnie w tych momentach książka staje się czymś więcej niż reportażem – to krzyk o uwagę, o świadomość, o empatię.
Nie tylko historie, ale i twarde fakty
Książka nie bazuje wyłącznie na emocjach. Sławecka wzbogaca ją o rozmowę z psychoterapeutą uzależnień Robertem Rutkowskim, który pomaga zrozumieć mechanizmy choroby alkoholowej. Ponadto, autorka sięga po statystyki, odwołuje się do literatury, filmów i znanych postaci, które również zmagały się z nałogiem. Dzięki temu dostajemy nie tylko poruszające świadectwa, ale i rzetelny obraz problemu.
Refleksja, której nie da się uniknąć
„Alkohol. Piekło kobiet” nie daje prostych odpowiedzi. Nie mówi, gdzie kończy się towarzyskie picie, a zaczyna uzależnienie. Nie ocenia kobiet, które piją, ale zadaje pytanie – dlaczego muszą to robić w ukryciu? Bo społeczeństwo wciąż daje przyzwolenie na alkoholizm mężczyzn, ale kobieta z butelką budzi tylko lincz i pogardę.
To książka, która nie pozostawia złudzeń – problem jest realny, a jego skutki dotykają nie tylko osoby uzależnionej, ale i jej najbliższych. To nie jest łatwa lektura, ale zdecydowanie potrzebna.
Czy warto przeczytać?
Zdecydowanie tak. To książka, która uderza w czułe punkty, wywołuje emocje, prowokuje do myślenia. Jeśli choć jedna osoba po jej przeczytaniu zastanowi się nad swoim podejściem do alkoholu – już warto było ją napisać.
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka
Average Rating