Jak większość z nas pewnie zauważyła, gdy nadchodzi okres jesienny czy zimowy, częściej przytrafiają nam się różnego rodzaju infekcje wirusowe i przeziębienia. Zazwyczaj za taki stan rzeczy winimy kapryśną pogodę oraz towarzyszące jej niskie temperatury, jednak warto wiedzieć, że to w budynkach dochodzi do większości zakażeń. Jak zadbać o bezpieczną przestrzeń w domu? O tym już za chwilę.
Jak się przeziębiamy?
Aby zrozumieć, dlaczego infekcje gardła, krtani, katar, a często też odczucie ogólnego rozbicia czy osłabienia przytrafiają nam się częściej jesienią lub zimą, na początek wyjaśnijmy sobie, jak do nich dochodzi. Wbrew pozorom przyczyny nie należy upatrywać bezpośrednio w niskich temperaturach, jakie towarzyszą tym porom roku – zimno samo w sobie nie wywołuje infekcji, choć może im sprzyjać. Niskim temperaturom towarzyszy zazwyczaj niska wilgotność powietrza, co może powodować wysuszenie błon śluzowych nosa i gardła, przez co stają się one bardziej podatne na ataki chorobotwórczych patogenów. Te natomiast rozprzestrzeniają się głównie za pośrednictwem aerozoli, których cząsteczki osiągają rozmiar maksymalnie 20 mikrometrów i mogą być emitowane w czasie kaszlu, kichania, a nawet mówienia czy oddychania. Ich niewielkie rozmiary, a co za tym idzie również znikoma waga, sprawiają, że unoszą się one w powietrzu – w niektórych przypadkach nawet przez wiele godzin. Przenoszone tą drogą wirusy i bakterie mogą przenikać do naszych dróg oddechowych i prowadzić do zakażenia.
W budynkach bezpiecznie?
Kiedy na zewnątrz jest zimno czy deszczowo, więcej czasu spędzamy w budynkach, z innymi ludźmi, przez co w większym stopniu jesteśmy narażeni na kontakt z patogenami. Wirusy czy bakterie emitowane przez osoby zakażone występują w znacznie większym stężeniu niż na zewnątrz. Co więcej wniewentylowanym wnętrzu aerozole, będące ich nośnikiem, mogą unosić się w powietrzu nawet przez wiele godzin. W efekcie do większości zakażeń dochodzi właśnie wewnątrz pomieszczeń.
J
Fot. Baumit ak już wiemy, wirusy i bakterie przenoszone są przede wszystkim drogą kropelkową, a ich głównym środkiem transmisji są aerozole. Najbardziej narażone na ich działanie są osoby znajdujące się najbliżej nosiciela – źródła emisji. Nie oznacza to jednak, że przebywając w dalszej odległości, możemy czuć się bezpieczni. Z każdą sekundą zawirusowane cząsteczki migrują i rozprzestrzeniają się po całym pomieszczeniu. Im jest ono mniejsze i słabiej wentylowane, tym prawdopodobieństwo złapania infekcji jest większe. W okresach niskich temperatur dochodzi do tego jeszcze jeden czynnik – ogrzewanie, które wysusza powietrze, a tym samym również błony śluzowe nosa i gardła, co osłabia naszą odporność.
Jak zatem możemy chronić siebie i domowników przed drobnoustrojami, bakteriami czy wirusami? Przede wszystkim dbając o zdrowe warunki w domu – w szczególności o jakość powietrza we wnętrzach, w tym o jego czystość i odpowiednią wilgotność.
Pamiętaj o wietrzeniu pomieszczeń
N
Fot. Baumit ajprostszym sposobem na ograniczenie ryzyka zakażenia wirusami jest regularne wietrzenie pomieszczeń, powodujące szybką wymianę i odświeżenie powietrza oraz usunięcie lub przynajmniej znaczne zmniejszenie stężenia patogenów jakie się w nim znajdują. Jednocześnie otwierając okna, wpuszczamy do wnętrz promienie UV pochodzące ze światła dziennego, mogące pomóc w zwalczaniu bakterii i wirusów. Dlatego warto wietrzyć pomieszczenia przynajmniej 3 razy dziennie, niezależnie od pory roku – wystarczy 10-15 minut. Pamiętajmy o tym także, gdy złapiemy infekcję, po przebytej chorobie czy bezpośrednio po każdej wizycie gości. Nie tylko, pozbędziemy się szkodliwych dla zdrowia zanieczyszczeń, lecz także utrzymamy w pomieszczeniach odpowiednią wilgotność powietrza i tym samym zapobiegniemy rozwojowi grzybów, w tym pleśni.
Zaproś jony do wnętrz
J
Fot. Baumit ednak zbyt częste, długotrwałe wietrzenie pomieszczeń zimą może doprowadzić do ich wychłodzenia, latem z kolei do ich przegrzania, co może obniżyć nasz komfort termiczny, a do tego skutkować wyższymi rachunkami za ogrzewanie czy chłodzenie. Co zatem możemy jeszcze zrobić, by ograniczyć ilość chorobotwórczych patogenów unoszących się w powietrzu? Dobrym pomysłem jest „zaproszenie” jonów ujemnych do wnętrz mieszkalnych. Te maleńkie, niewidoczne dla oka cząsteczki, mają moc oczyszczania powietrza. Jony naturalnie występują w przyrodzie, w największym stężeniu przy wodospadach, w górach, lasach czy nad morzem i to właśnie dlatego w tych miejscach tak dobrze nam się oddycha – im więcej jonów, tym mniej zanieczyszczeń w powietrzu.
W pomieszczeniach zwykle znajduje się niewielka ilość tych dobroczynnych cząsteczek (zazwyczaj stężenie wynosi od 0 do 250 jonów/cm3). Możemy to jednak zmienić i stworzyć w naszym domu czy mieszkaniu warunki zbliżone do tych, z jakim mamy do czynienia na łonie natury, np. w lesie lub w górach (2000 – 4000 jonów/cm3). Taki efekt uzyskamy wybierając do malowania ścian mineralną farbę aktywnie wytwarzającą jony ujemne o działaniu korzystnym dla zdrowia i samopoczucia. Jony te można porównać do naturalnych magnesów, które przyciągają zanieczyszczenia, powodując ich opadanie na podłogę, dzięki czemu przenoszone tą drogą patogeny, nie przedostają się do naszych dróg oddechowych.
Badania porównawcze przeprowadzone przez niezależne jednostki naukowo-badawcze dowiodły, że farba Baumit IonitColor wytwarza jony, które wiążą nie tylko drobny kurz i pyłki, lecz także aerozole, redukując ich stężenie w powietrzu nawet o 60% w ciągu zaledwie 90 minut. Testy wykazały również, że wielkość neutralizowanych cząsteczek mieści się w przedziale od 0,18 do 20 mikrometrów – dokładnie takiej wielkości aerozole powstają podczas mówienia oraz oddychania i mogą unosić się w powietrzu nawet przez wiele godzin w niewentylowanym pomieszczeniu. Co ważne, proces jonizacji trwa 24 godz. na dobę, co oznacza, że powietrze we wnętrzu wymalowanym taką farbą jest oczyszczane w trybie nieprzerwanym. To świetna, bardziej ekonomiczna i przyjazna środowisku alternatywa dla urządzeń elektrycznych zużywających energię elektryczną, która jest coraz droższa.
Źródło: Baumit
Farba mineralna firmy Baumit wytwarza dobroczynne jony w momencie kontaktu jej powierzchni z cząsteczkami wody naturalnie unoszącymi się w powietrzu. Dla optymalnego efektu istotna jest zatem odpowiednia wilgotność w pomieszczeniu – pamiętajmy, że jest ona ważna także dla naszego samopoczucia. Dlatego zaleca się użycie farby w zestawie z rekomendowaną przez producenta masą szpachlową Baumit IonitFinish (w paście, gotowa do użycia) lub Baumit IonitFino (sucha zaprawa do wymieszania z wodą), pomagającą utrzymać wilgotność powietrza na poziomie optymalnym zarówno dla produkcji jonów, jak i zdrowia mieszkańców.
Nie rezygnuj ze spacerów
Niskie temperatury, krótsze dni, opady deszczu czy śniegu – jesienna i zimowa aura za oknem nie zachęcają do spędzania czasu na wolnym powietrzu. Przy takiej pogodzie raczej unikamy wszelkich spacerów, a pokonując drogę powrotną z pracy do domu, staramy się to zrobić w jak najkrótszym czasie. Jak się okazuje nie jest to dobra strategia. Ruch na świeżym powietrzu nie tylko poprawia nastrój i korzystnie wpływa na naszą sylwetkę, lecz także poprawia krążenie, znakomicie dotlenia organizm, a do tego wspomaga jego hartowanie, co z kolei pozytywnie przekłada się na naszą odporność. Może nam również dostarczyć witaminy D, produkowanej w skórze pod wpływem promieni słonecznych. Pamiętajmy, że jej niedobór w organizmie sprawia, że stajemy się bardziej podatni na choroby górnych dróg oddechowych. Dlatego spacerujmy o każdej porze roku – nawet zimą.
Czyste powietrze w pomieszczeniach to nie tylko mniejsze ryzyko infekcji czy alergii. To bardziej przyjazne środowisko do życia, gwarantujące lepszy sen, efektywniejszy odpoczynek czy lepszą koncentrację. Łącząc odpowiednie rozwiązania budowlane z regularnym wietrzeniem pomieszczeń, możemy stworzyć optymalny mikroklimat, który będzie sprzyjał naszemu lepszemu samopoczuciu i zdrowiu, a także finansowym oszczędnościom.
Average Rating