Meblościanki – czyli powrót do łask „brzydkiego kaczątka” PRLu
Czas czytania:2 min

Meblościanki – czyli powrót do łask „brzydkiego kaczątka” PRLu

0 0

Zabudowujące powierzchnię ściany, posiadające wiele półek, szuflad lub szafek oraz umożliwiające wpasowywanie się w każdy metraż, nawet ten niewielki – nie każdy wie, że popularne w latach 60. i 70. meblościanki mają w swej historii polski akcent. O kulisach powstania „meblościanki Kowalskich” oraz jej współczesnym powrocie do aranżacji opowiada Aldona Mioduszewska, Dyrektor Marketingu wrocławskiej Galerii Wnętrz DOMAR.

Meblościanka to ten rodzaj wyposażenia, który obok – na przykład – serialu „Alternatywy 4” czy parzenia herbat w szklankach, momentalnie przywołuje na myśl atmosferę czasów PRLu. Jednak niewiele osób wie, pierwsze meblościanki stworzono w latach 40. XX wieku w Stanach Zjednoczonych przez Charlesa i Ray Eamesów. ESU 421-C, bo tak nazywała się w skrócie seria Eames Storage Unit, stanowiła pomysł na wyposażenie, które wręcz będzie „magazynować” wiele przedmiotów codziennego użytku w jednym, designerskim i modernistycznym meblu. Niestety, projekt nie zdobył popularności wśród odbiorców, którzy nie uznawali meblościanek za dostatecznie „bogate” i ekskluzywne wyposażenie.

Oczywiście amerykańska geneza tego mebla nie wyklucza polskiego udziału w tworzeniu jego historii. Jak mówi Aldona Mioduszewska, Dyrektor Marketingu wrocławskiej Galerii Wnętrz DOMAR, „polską” meblościankę w 1961 roku zaprojektowali Bogusława i Czesław Kowalscy na prośbę Instytutu Wzornictwa Przemysłowego:

Celem stworzenia zabudowy, która łączyłaby różne elementy – regały, szafy, a nawet stoły czy łóżka, była potrzeba… mieszkaniowa. Zaproponowany odgórnie normatyw mieszkaniowy, zakładający 48 m.kw. dla czteroosobowej rodziny – czyli słynne M4 – nie pozostawiał zbyt wiele przestrzeni na różne strefy funkcjonalne. Stąd trzeba było stworzyć system mebli, który będzie można łatwo rozłożyć do wykorzystania, a następne równie łatwo złożyć i tym samym zaoszczędzić przestrzeń.

Meblościanka Kowalskich, która powstała ze sklejki, zadomowiła się na długo w wielu polskich domach jako bardzo praktyczne rozwiązanie, jednak nie grzeszące przy tym urodą. I tak chyba została zapamiętana – jako relikt PRLu i przejaw brzydoty wnętrzarskiej.

Współczesne oblicze meblościanek

Czasy jednak się zmieniają, a metraż naszych mieszkań niekoniecznie. Stąd systemy zabudowy wracają do łask – i nie tylko w kuchni, ale i w sypialniach czy salonach. Aktualnie są to nowoczesne i bardzo eleganckie rozwiązania. Często przypominają całą ścienną konstrukcję, a nie regularną zabudowę. Świetnie sprawdzają się w salonach połączonych z kuchnią, ale także i w gabinetach czy pokojach dziecięcych. W przypadku aneksu kuchennego, mogą odgrywać podwójną rolę – mebla do przechowywania oraz ścianki działowej:

Taka zabudowa pięknie prezentuje się w kontrastowym zestawieniu – masywnej szafy i lekkich półek naściennych. Wrażenie lekkości uzyskamy także, gdy fragment ściany pozostawimy wolny – na przykład jak w projekcie kącika do nauki czy zabaw – wyjaśnia ekspertka Galerii Wnętrz DOMAR.

Meblościanki to wysoce funkcjonalne meble, które w ostatnim czasie wróciły do łask projektantów. A gdzie można znaleźć tego typu element wyposażenia? Na przykład na terenie wrocławskiej Galerii Wnętrz DOMAR, gdzie w salonach wielu producentów znajdziemy te piękne elementy, pozwalające na stworzenie uroczego, domowego zakątka.

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Zespół włosów niedających się uczesać. Rzadka, ale zaskakująca anomalia
Next post Modne sukienki na jesień