Kwestia równowagi – recenzja książki
Czas czytania:1 min

Kwestia równowagi – recenzja książki

0 0

Nie chodzę na jogę. Jestem fanką ruchu, lubię niemal każdy sport i próbuję, czego się da – i mimo, że jestem niemal codziennie w moim klubie fitness – joga mnie kompletnie nie przyciągnęła, nie umiem dostrzec korzyści oferowanych przez tę wschodnią sztukę. A po tej książce mam ochotę na nią pójść. Kwestia równowagi to wzruszająca powieść o sile oddziaływania przyjaźni i zbawiennym wpływie jogi.

Nie chodzę na jogę. Jestem fanką ruchu, lubię niemal każdy sport i próbuję, czego się da – i mimo, że jestem niemal codziennie w moim klubie fitness – joga mnie kompletnie nie przyciągnęła, nie umiem dostrzec korzyści oferowanych przez tę wschodnią sztukę. A po tej książce mam ochotę na nią pójść. Kwestia równowagi to wzruszająca powieść o sile oddziaływania przyjaźni i zbawiennym wpływie jogi.

kwestja rownowagiTo opowieść o kobietach podobnych do tych, które mam wokół siebie, mimo, że akcja rozgrywa się w Nowym Jorku. Cztery dawne koleżanki z college’u – nawet nie przyjaciółki, spotykają się na zjeździe absolwentów po 10 latach i nawiązują ze sobą kontakt, który przeradza się w systematyczne, cotygodniowe zajęciach jogi w szkole jednej z nich, Charlie.

Kim są te dziewczyny? Poznajemy je dość dokładnie. Charlie jest piękna, mądra i bogata. Wydawałoby się, że ma wszystko, czego można zapragnąć. Z wyjątkiem normalnego życia, więc ucieka od wspomnień, z dnia na dzień rzuca pracę i zakłada własną szkołę jogi. Sabine redaguje romanse, choć wolałaby pisać powieść. Naomi, świetnie zapowiadająca się fotografka, samotnie wychowuje syna i już nie pamięta, kiedy ostatnio miała w ręku aparat. A Bess, choć marzyła o karierze reporterki, skończyła na pisaniu kąśliwych komentarzy do magazynu plotkarskiego.

Co je łączy? Każda z nich inaczej wyobrażała sobie swoją przyszłość, a życie zweryfikowało marzenia. Dziewczyny są nieco zawiedzione tym, co dostały od losu – ale też wiedzą, że samemu ma się wpływ na swoje życie, więc działają. Los wychodzi im naprzeciw, dostają od niego wiele niespodzianek – przyjaźń, miłość, nowe szanse.

Polecam przede wszystkim paniom, bo to lektura bardzo damska, pisana przez kobietę o kobietach, dla kobiet – i to się czuje między wierszami, bo kto nas tak dobrze rozumie, jak nie my same? Każda z nas ma wątpliwości, gorsze dni, przeczucie, że się coś straciło, ale i nadzieję, że życie się odmieni.

„Kwestia równowagi” jest debiutem Zoe Fishman. Polecam – i mam nadzieję, że jej kolejne książki niebawem umilą mi zimowe wieczory.

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Pomarańczowa rewolucja na stole
Next post Sposób na roladę